Małymi pacjentami zacząłem zajmować się od niedawna. Prowadząc swoją praktykę lekarską w zakresie medycyny rodzinnej, miałem wśród swoich pacjentów dużą liczbę dzieci. Aby pomóc im wracać do zdrowia i pełni ich sił, ukończyłem wiele kursów specjalistycznych w takich obszarach pediatrii, jak: immunologia, pulmonologia dziecięca, alergologia, psychiatria dzieci i młodzieży. Lecząc dzieci zwracam uwagę na kilka aspektów badania. Aby wizyta małego pacjenta była dla niego jak najmilszym przeżyciem, przeprowadzam część badania w formie zabawy, podczas której maluch nawet się nie zorientuje, że jego dolegliwość jest diagnozowana. Aby zminimalizować nieprzyjemną część badania wykonywane jest ono możliwie szybko i sprawnie. Dużą pomocą jest też informacja od samego dziecka, gdzie je boli lub co odczuwa. Ważny jest tu kontakt i język porozumienia – to nie są bowiem mali dorośli – trzeba często pokazać, co mają robić by pomóc w badaniu bo słowa to za mało. Słowa zaś powinny czasem odwrócić uwagę od sedna sprawy – nawet za cenę wejścia na chwilę w świat fantazji i bajek (jakie to biedronki chowają się w tym uchu???) W przypadku małych dzieci bezpośredni wywiad jest niemożliwy, ponieważ dziecko nie powie - co je boli. Wówczas dokonuję obserwacji i szybkiej analizy zachowań malucha, jak również dokładnie i rzeczowo rozmawiam z rodzicami dziecka, uzyskując i udzielając wszelkich informacji na temat stanu jego zdrowia, proponowanym leczeniu czy dalszych zaleceniach. Dzieci to wyjątkowo wymagający pacjenci. Nie może tu nigdy zabraknąć inwencji i życzliwego uśmiechu. |
| |||||